Czy Windows 11 obniża wydajność w grach? Testy nie pozostawiają złudzeń
Microsoft z wiadomym sobie rozmachem powiadomił o premierze nowego wydania oprogramowania. Wersja 11 miała nie tylko wynieść pracę na wyższy poziom, ale i sprawić, że wszystko będzie działało płynnie i bez zakłóceń. W kwestii gier jednak coś poszło nie tak.
Wszystko przez ochronę bezpieczeństwa?
Kiedy pojawiły się pierwsze spekulacje w sieci, jakoby Windows 11 obniżał wydajność gier, większość użytkowników potraktowała to jako fake news. Było to o tyle logiczne, że większość gier na PC działa bez zarzutu. No właśnie, większość, a nie wszystkie. Te z bardziej rozbudowanym interfejsem i grafiką już nie działają tak, jak wcześniej. Zaczęły się więc spekulacje.
Cześć specjalistów sugeruje, że powodem ograniczonej wydajności mogą być zapory bezpieczeństwa bazujące na wirtualizacji. System ten tworzy zupełnie odizolowane od reszty systemu operacyjnego proces, który zapobiega ingerencji złośliwego oprogramowania w pracę naszego PC. Jednak, jak widać, nie rozróżnia on działania niektórych gier od faktycznego zagrożenia, jakim mogą być wirusy.
Nie da się ukryć, że z założenia ten system powinien świetnie działać w kontekście ochrony przed złośliwym oprogramowaniem. I dobrze, że jest coś takiego, bo wszelkiego rodzaju wirusów w przestrzeni internetu nie brakuje. Co jednak zrobić, gdy wiesz, że ten sam proces obniża wydajność ulubionej gry?
Sposoby na obejście wirtualizacji
Jeżeli sam składałeś swój komputer, nie ma właściwie problemu, bo po prostu nie aktywujesz go na poziomie BIOS. Jednak w gotowych zestawach nie jest już tak dobrze. Wyłączenie wirtualizacji nie jest jednak specjalnie trudne. Wystarczy w menu Start kliknąć „Zabezpieczenia Windows”, a potem wybrać zakładkę „Zabezpieczenie urządzenia”. Przeczytaj dobrze tekst, który się wyświetla. Gdy nie widzisz wśród wymienionych funkcji izolacji rdzenia, masz pewność, że wirtualizacja jest wyłączona.