Gucci inwestuje w e-sport. Czy to nowy kierunek rozwoju największych domów mody?
Nie da się ukryć, że e-sport to obecnie jeden z najszybciej rozwijających się gałęzi branży gammngowej. O tym, jak wielki jest to potencjał, może świadczyć fakt, że coraz więcej topowych marek podejmuje współpracę w tym zakresie. Ostatnio dom mody Gucci podpisał partnerską umowę z organizatorem turniejów w grach — FACEIT. Co z tego wyniknie dla graczy?
Zacznijmy od idei
Wspomniany wyżej FACEIT zajmuje się organizacją topowych turniejów w grze Counter-Strike: Global Offensive. Platforma ta zapewnia również dostęp do gier, gdzie rywalizować ze sobą może ponad 22 milionów użytkowników. Zagrasz tam min w Team Fortress 2, PUBG, Dota 2, League of Legends czy Rocket League.
Biorąc pod uwagę zasięg oraz możliwości platformy, jej właściciele mają jeden nadrzędny cel: wspierać młodych graczy i wyszukiwać najlepszych. Dzięki wsparciu w samorozwoju graczy w sporcie elektronicznym przyczynią się nie tylko do rozwoju platformy, ale i popularyzacji samych gier.
Co tam robi Gucci?
Jak nie wiadomo, o co chodzi, to zapewne o pieniądze. Przedstawiciele prasowi tego domu mody wspominają, że ich umowa partnerska z FACEIT nie jest pierwszą w zakresie e-sportu. W ubiegłym roku Gucci zacieśnił współpracę z organizacją Fnatic. A kilka miesięcy wcześniej, ta sama firma wsparła 100 Thevies, dostarczając drużynie amerykańskiej markowe ubrania.
W przypadku umowy z FACEIT Gucci chce pokazać, że idzie z duchem czasu i jest otwarty na wszelkiego rodzaju zmiany i innowacje. Niestraszne mu pokazy mody w nowoczesnym wydaniu, tak samo bez wahania inwestuje w e-sport. Postuluje również za wyrównaniem możliwości rozwoju przyszłych gwiazd w tej dziedzinie. Co wyjdzie z tej współpracy, jak zwykle zweryfikuje czas.